Również posiadam podobną tabliczkę z jakimś numerem, nazwą miasta Częstochowa i datą. U mnie jest to rok 1935. Różnicą jest też kolor (moja tabliczka jest niebieska), kształt (prostokątna ze ściętymi narożnikami) oraz otwory do przykręcenia. Nie wiem jakiej wielkości jest prezentowana na zdjęciu tabliczka, ale moja jest mała, jak wizytówka. Podejrzewam, że jest to jakiś znak zakończenia budowy domu czyli jakby urzędowego dopuszczenia do zamieszkania w nim. Bowiem data 1935 roku jest datą – wedle przekazu rodzinnego – wprowadzenia się moich prapradziadków i pradziadków do wybudowanego przez nich domu.
Oczywiście mogę się mylić, jak i mogą to być dwa różne rodzaje tabliczek. W końcu jest między nimi trochę różnic.
Przypuszczenia pana Mariusza , moim zdaniem nadają słuszny trop .
Trudno dziś ustalić , ale może , ale to jest opcjonalne , wydaje mi się , że prezentowana tabliczka , może dotyczyć sprawy związanej w głównej mierze z geodezją .
A mianowicie . Numer prezentowany na tabliczce , zawiera prawdopodobnie informację o numerze działki ( posesji/ ewidencji geodezyjnej) i informację, dotyczącą prawdopodobnie założenia dla tej działki " księgi wieczystej" , czyli wpisania jej do oficjalnego rejestru własnościowego.
Wypadałoby się zapoznać z prawodawstwem II RP w tym względzie . W prawdzie nic konkretnego nie ma w poniższej publikacji , ale reasumując cały tekst dot. ks. wiecz. hipoteza taka jest nad wyraz prawdopodobna
Tytuł : Encyklopedja podręczna prawa prywatnego : założona przez Henryka Konica. T. 2, Księgi wieczyste - ordynacje rodowe / pod red. Fryderyka Zolla i Jana Wasilkowskiego.
od str. 615- 671
ebuw.uw.edu.pl/dlibra/doccontent?id=1077&from=FBC
Witam
A ja mam inne przypuszczenie - to może być tabliczka potwierdzająca ubezpieczenie budynku na dany rok. Widziałem coś podobnego bodajże w skansenie w Sanoku, tyle że na wiejskich chałupach.
pozdrawiam
Jest to całkiem możliwe, ponieważ – jak wiem z dokumentów – dom z którego pochodzi moja tabliczka był już przed wojną ubezpieczony. Jedynak wątpliwe mi się wydaje, aby co roku dawano nową tabliczkę. I nie dlatego to piszę, że znam się na przepisach. Nie znam się ani trochę. Po prostu rozumuję, że skoro moi przodkowie dostali tabliczkę na 1935 rok, a następnie wrzucili ją na strych, to nasuwa mi się pytanie gdzie są następne tabliczki, dlaczego nie zachował się po nich żaden ślad.
Pisząc teraz zdanie, że przodkowie wrzucili tabliczkę na strych, przyszła mi do głowy jeszcze jedna opcja. Tabliczkę znalazłem w pudełku, które według moich przypuszczeń zawierało rzeczy z likwidowanego sklepu mojej prababci mieszczącego się na parterze tego domu. I tak sobie myślę, że może takie tabliczki były związane z jakąś koncesją, pozwoleniem na prowadzenie sklepu. Z jednej strony mój drugi pomysł byłby zgodny po części z faktami, ponieważ rok 1935 z mojej tabliczki prócz daty zakończenia budowy, jest także datą założenia tam sklepu. Jednak stoi on w opozycji do przypuszczenia p. Jarka Orszulaka.
Myślę, że każdy z naszych pomysłów jest prawdopodobny i raczej tego tutaj nie rozstrzygniemy.
Za tym, że to tabliczka potwierdzająca ubezpieczenie budynku na dany rok przemawia wg mnie właśnie to, że zachowała się w rodzinnych pamiątkach a nie na samym budynku.
Wątpliowści mogłaby rozwiać kwerenda a aktach magistratu i ubezpieczalni, ewentualnie też przewertowanie częstochowskiej przedwojennej gazety urzędowej - jeśli takowa była i się gdzieś uchowała ... No i pytanie kto miałby to zrobić
Można ten sam problem opisać też np. na forgenie, może znajdzie się ktoś, kto będzie miał większą wiedzę na ten temat.
pozdrawiam