(…) od braci tylko słyszałem, że ks.Ksawery miał im rozkazować, aby pałką lub łupą drzewa przeora zabili, gdy będzie za murami, lecz tego z ust jego nie słyszałem, nawet pytałem się braci, czy gotowi jesteście przysiąc na to, odpowiedzieli: gotowi jesteśmy.
To rzecz pewna, że ks. Ksawery ustawicznie prześladował śp. ks. Dominika Sośnieckiego i z nim się bezustannie kłócił nawet w chórze, czego ja kilkakrotnie świadkiem byłem i to może było przyczyną do utracenia zmysłów temuż ks. Dominikowi, że wpadł w wariacyję a potem do tak haniebnej śmierci, że się w rzece utopił, którego gdy w cztery miesiące dopiero znaleziono ciało, i ks. przeor dysponował, żeby to ciało było sprowadzone do klasztoru i tam pochowane, ks. Ksawery żadnym sposobem na to pozwolić nie chciał, aby był w kartuzyi chowany, jakoż do tego przyszło, że go na cmentarzu Gidel przy farze pochowano.
Rzecz dotyczy tzw. kartuzji, czyli klasztoru braci kartuzów w Gidlach. (Tekst w pisowni zmodernizowanej, by ułatwić lekturę - w oryginale np." xiądz Xawery" itp.). Fragment akt konsystorskich z początku XIX w. Na zabytek zwrócił uwagę Piotr Gerasch w trakcie zbierania materiału genealogicznego dotyczącego jednego z "prokuratorów" zakonu. Wyniki poszukiwań zostaną udostępnione na stronie TGZC.