Tydzień - piotrkowski gubernialny tygodnik, 1873-1906

Więcej
11 lata 9 miesiąc temu #6314 przez Anna Fukushima
Tydzien - 5 (17) Czerwca 1877 rok - N° 7

(...) Z dawniej przedstawionych poszukiwan, ministeryjum dobr panstwa zatwierdzilo prawo wydobywania rudy zelaznej: 1/ Teresie KULCZYCKIEJ, wlascicielce osady we wsi Przystajnia w powiecie czestochowskim pod placem "Teresa", w tejze wsi polozonym, a 6831 saz. kw. rozleglym i 2/ ksieciu Gwidonowi Henkiel von Donersmark'owi placu "Klobucko", 1230 saz. kw. majacego, polozonego we wsi Pierzchno, wlasnoscia podajacego bedaca, w p-cie czestochowskim.

Tydzien - 12 Marca (9 Kwietnia) 1876 rok - N° 14

- Papiernia i mlyn wodny o jednem zlozeniu z wszelkimi rekwizytami do sprzedania lub wydzierzawienia w kazdym czasie, wraz z nalezacym do mlyna gruntem i wyborna laka, we wsi Lojki, polozonej o mile od Czestochowy ku Herbom.
- Wypadki (...) We wsi Kuleje w p-cie czestochowskim, Maryjanna Zerdzinaska, skutkiem niewlasciwego obchodzenia sie, podczas odbywanej przez nia slabosci, trzech dozorujacych ja kobiet, po strasznych meczarniach zmarla: - dziecieciu barbarzynskie kumoszki urwaly glowe.

Tydzien - 29 Sierpnia (10 Pazdziernika) 1876 rok - N° 32

- Pomoc lekarska i szpitale (...) Odnosnie do liczby ludnosci w gubernii wypada - jeden lekarz na 11629 - jeden felczer na 4757 - jedna akuszerka na 5806 kobiet - i jedna apteka na 20933 mieszkancow (...) Szpital Najswietszej Maryi Panny w Czestochowie, we wlasnym murowanym domu, wzniesionym w r. 1835, obejmuje lozek 30. Place etatowe lekarza, dozorcy, felczera i 7 poslugaczow wynosza 1043 rs., - zywnosc sluzby rs. 383 kop. 25 rocznie kosztuje (...)

Tydzien - 15 (27) Czerwca 1897 rok - N° 26

- Gmach szkolny. Niedawno poswiecono w Czestochowie fundamenta i zlozono kamien wegielny pod budowe gmachu dla 6 klasowej szkoly miejskiej tamtejszej, istniejacej od r. 1888 pod kierunkiem znanego pedagoga p. Lamparskiego.

Tydzien - 30 Marca (11 Kwietnia) 1897 rok - N° 15

- Nowy kosciol. We wsi Redziny pod Czestochowa rozpoczete zostaly roboty okolo budowy nowego kosciola, wedle planow budowniczego tutejszego p. Nowickiego. Nowy kosciol bedzie murowany z kamienia i cegly, w stylu gotyckim, o trzech nawach i jednej frontowej wiezy. Caly koszt wzniesienia nowej swiatynii przyjeli na siebie parafijanie, przewaznie wloscianie, ktorzy zobowiazali sie przez trzy lata zlozyc 13000 rs i dac pomoc w robociznie pieszej i konnej.

Tydzien - 24 Czerwca (6 Lipca) 1890 rok - N° 27

Noc swietojanska w obrzedach ludu czestochowskiego.

Niezaprzeczenie, jednym ze zwyczajow najwiecej przpominajacych prastara przeszlosc poganska narodu naszego, sa obrzedy zachowywane przez lud wiejski przy wiosennem przesileniu sie dnia z noca, co przypada na dzien 23 czerwca. Niewiele ich wprawdzie pozostalo, skutkiem przesladowania jakiemu ulegaly od duchowienstwa, ktore juz od soboru konstantynopolitanskiego (680 r.) nakazem mialo wytepiac zwyczaj palenia ogni swietojanskich - ten zabytek czci ozywczego boga-slonca. Z tego powodu rzadko spotykamy go w pierwotnej formie i jak odglosy gdzies daleko spiewanej piesni, niewyraznie dochodza nas echa z owych mgla czasu przyslonietych poganskich objatow. Jak drogocenne perly zbierac je nalezy po wszystkich zakatkach ziemi naszej, a zestawione razem dadza nam pojecie tych pelnych tajemnic, balwochwalczych obrzedow. Mysla ta powodowany, o ile nadarzyla mi sie sposobnosc wydobycia z ludu niechetnie przezen odkrywanych zabobonnych jego praktyk - kresle tu niepelny w prawdzie lecz jedyny obraz gusel swietojanskich z okolic Czestochowy. W wigilije dnia tego, dziewczeta wiejskie "maja" chaty olszyna, na dach zas nad sienia , gdzie glowne wejscie, rzucaja bylice i lopian, oraz rosliny te wtykaja w szpary domu. Ususzone potem, leczyc maja rany i rozne bole. Opasuja sie przytem bylica na gole cialo, co ma zabezpieczac od bolu krzyza podczas zniw. Gdy zmierzch zapadnie, zapalaja na wzgorzach "Sobotki" t. j. stosy suchego drzewa, glownie jalowcu i choiny. Widzialem ognie te planace w pogodna noc czerwcowa we wsiach Blesznie, Wrzosowy, Brzezinach, i wogole naokol Czestochowy, z wyjatkiem Stradomia, co tlomaczyc mozna blizkocia klasztoru Jasno- gorskiego. Ze stradomianie nie sami zaniechali tego zwyczaju, lecz zrobili to pod naciskiem duchowienstwa, sadze po mniemaniu rozpowszechnionem wsrod ludu tamtejszego, ze:
"Gdzie sobotki zapalajom, tam grady przeskadzajom". Okolo polnocy, mezczyzni i kobiety ida szukac po lesie kwiatu paproci, ktory raz tylko do roku w noc swietojanska z hukiem rozkwita. Kto kwiat ten ujrzy, wszystkie skarby ukryte w ziemi beda mu wiadome. Lecz isc na odnalezienie tego cudownego ziela z golemi rekami nie mozna; trzeba sie uzbroic w "swietosci", gdyz straszne wiedzmy bronia dostepu smialkowi. Dziewczeta skrzetniej jeszcze szukaja w nocy tej nasizdrzalu. Ktora rosline te znajdzie, jeszcze tego roku wyjdzie za maz. Spiewaja przytem "Nasizdrzale, rwe cie smiele, pienciom palcom, szesciom dloniom, niech sie za mna chlopcy goniom. Plot nie plot w wszystko (w) skok".
____________________
A.F.
The following user(s) said Thank You: Halina Klimza

Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.

Więcej
11 lata 7 miesiąc temu #6469 przez Anna Fukushima
Tydzien - 20 Lipiec (1 Sierpien) 1875 rok - N° 25

Wypadki. Dnia 17 b.m., we wsi Bor Zajacinski, w powiecie czestochowskim, o godz. 2-ej popoludniu, spiacy na gorze domu wloscijanin Wincenty RABENDA, lat 20 liczacy, od uderzenia piorunu zabitym zostal. W dniu zas 18 t.m. we wsi Hutki, zona miejscowego wloscijanina, Maryjanna BAZAN, spiac w stanie opilstwa z dwu-tygodniowym dziecieciem, zadusila takowe. We wsi Parzymiechy, 20 b.m., w kanale obok gorzelni polozonym, znaleziono zwloki nowo-narodzonego dzieciecia plci mezkiej, i jak sie okazalo - dziecie to urodzone przez Maryjanne PUCHALANKE, przez nia bylo rzucone do wspomnianego kanalu. Sprawczyni dzieciobojstwa oddana zostala w rece wlasciwego sadu.

Tydzien - 3 (15) Lipca 1883 rok - N° 28

- Slynna nasza artystka p. Jozefina Reszkowna, ktora od pewnego czasu hojnie oddaje swoje honoraryja zdobyte w Warszawie, na rozmaite cele dobroczynne, snac sama w tej chwili nie posiada do zbytku grosza, jesli w tych dniach wystapila do tutejszej Dyrekcji Szczegolowej Tow. Kred. Ziem., z zadaniem kilkunastu tysiecy rubli pozyczki na dobra swe Klomnice, w powiecie czestochowskim polozone. Jako wlascicielka dobr ziemskich i jedna z sukcesorek hotelu Saskiego w Warszawie, uboga nazwac sie nie moze; niemniej jednak, gdyby nie dobre jej serce, nie potrzebowalaby moze obciazac majatku Towarzystwa Kredytowego, a zatrzymac natomiast dla siebie grosz zarobiony w stolicy. W kazdym wiec razie, charakter osobisty slynnej naszej artystki zyskuje tylko na takiem oswietleniu.

- Czestochowa posiada szpital i dwie ochrony dla dzieci. Szpital pod wezwaniem Najsw. Maryi Panny miesci sie we wlasnym domu murowanym i rozporzadza 30-tu lozkami. W roku zeszlym w szpitalu tym leczylo sie 495 chorych, w ambulatoryjum zas zasiegalo pomocy lekarskiej 234 osob. Ochrony obydwie mieszcza sie w domach najetych i pomiescily one w r.z. 113 dzieci. Utrzymanie jednego dzieciecia na rok kosztowalo 11 rs. 50 kop. Na utrzymanie wyz. wymienionych trzech zakladow dobroczynnych, rzad asygnuje ze swej strony rs. 200 rocznie.

Tydzien - 28 Grudnia (9 Stycznia) 1897/98 rok - N° 2

- Wazna tranzakcja. Na mocy dwoch aktow, sporzadzonych w kancelaryi rejenta Piatkowskiego w Czestochowie, 4 marca 1896 roku, tudziez 3 stycznia 1898 roku znaczna przestrzen placow w obrebie miasta Czestochowy, wynoszaca przeszlo 20 morgow, nabyta zostala na ogolna sume rs. 38226 na Osobista wlasnosc Jego Cesarskiej Mosci, od miasta Czestochowy, a takze od obywateli tegoz miasta: Pinkusa Koniecpolskiego i Natana Pankowskiego.

- Dowiadujemy sie w tej chwili, ze dzis dnia 9 b.m., w kaplicy gimnazyjalnej w Czestochowie, odbedzie sie slub corki znanego literata i slawisty p. Bronislawa Grabowskiego, p. Zofii Grabowskiej z p. Jozefem Michalskim, doktorem, zamieszkalym w m. Lodzi (...)

Tydzien - 22 Luty (5 Marca) 1876 rok - N° 9

OKREGI SADOWE.
Powiat czestochowski, okregow sadowych szesc:
1/ Gminy: Krzepice, Kuzniczka, Lipa, Opatow - ogol ludnosci 14694 - miejsce posiedzen sadu Krzepice
2/ Gminy: Panki, Przystajnia, Weglowice - ogol ludnosci 12004 - miejsce posiedzen sadu Truskolasy
3/ Gminy: Kamyk, Grabowka, Miedzno, Popow - ogol ludnosci 15312 - miejsce posiedzen sadu Klobuck
4/ Gminy: Wancerzow, Redziny, Mykanow - ogol ludnosci 12470 - miejsce posiedzen sadu Mstow
5/ Gminy: Kamienica Polska, Stara Huta, Dzbow, Rekszowice - ogol ludnosci 9605 - miejsce posiedzen sadu Kamienica Polska
6/ Gminy: Przyrow, Zloty Potok, Olsztyn - ogol ludnosci 10723 - miejsce osiedzen sadu Janow

** Dawniejszy podzial administracyjny obejmowal jeszcze gminy Bargly (2187) i Staropole (2218)
____________________________
A.F.

Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.

Więcej
11 lata 6 miesiąc temu #6582 przez Anna Fukushima
Tydzien - 11 (23) Czerwca 1894 rok - N° 51

- W szkole ogrodniczej d-ra Karola Zawady w Czestochowie zaczely sie wakacyje zimowe, ktore beda trwaly przez 6 tygodni; wakacyje bowiem letnie, ze wzgledu na praktyczne studyja w lecie, zostaly zniesione. - Szkola p. Zawady, po trzechletniem istnieniu, wypuscila pierwzy kontyngens swoich wychowancow. Lista ich nastepujaca: Jozef ZMIJEWSKI, Stefan TRZESZCZKOWSKI, Konstanty KRYNICKI, Stefan POTYNSKI, Stanislaw ZANOZYNSKI, Raymund SZCZECINSKI, Stefan RYNKIEWICZ, Mikolaj REJNBACH, Michal BRONIKOWSKI, Waclaw PYZOWSKI, Walery BIELICKI, Jozef WIERZBICKI, Jerzy ZDZITOWIECKI, Kazimierz NOWICKI, Roman KIELUS, Tadeusz KOKELI, Eligijusz CZEKALSKI, Waclaw WSZELAKI, Jan SZUMOWSKI i Stanislaw GRABOWSKI. Wiekszosc z wymienionych wychowancow szkoly udaje sie do znaczniejszych zakladow ogrodniczych w kraju i za granica, dla uzupelnienia studyjow praktycznych.

- Pod Czestochowa, wlasciciel majatku GNASZYN p. Emil SCHLEJCHER, zamierza zalozyc gospodarstwo rybne na wielka skale; dotychczas obszerne stawy gnaszynskie nie byly eksploatowane. Wobec tego, ze na ryby jest w Czestochowie wielkie zapotrzebowanie, a handlarze sprowadzaja je z okolic dosc odleglych, gospodarstwu takiemu w poblizu smialo mozna wrozyc powodzenie.

Tydzien - 1 (13) Lutego 1887 rok - N° 7

- Ksiazeczki sluzbowe. W Czestochowie wprowadzono z d. 18 b.m. dawno przez wszystkich upragnione ksiazeczki rekomendacyjne tak zw. "sluzbowe", dla slug. Ksiazeczki te, zupelnie na wzor warszawskich, wydawane sa przez magistrat; policyja zas scislej dokonywa kontroli a w razie znalezienia slugi bez ksiazeczki - i ja i gospodarza pociaga do odpowiedzialnosci. Zapewno ukroci to troche samowole slug, wplynie na moralniejsze prowadzenie sie tychze, a zarazem i na wyzysk faktorek (...)

Tydzien - 10 (22) Maja 1887 rok - N° 21

- Licytacyje. W ubieglym i biezacym tygodniu sprzedane zostaly na drugiej i ostatecznej licytacyi za zaleglosci towarzystwa kredytowego ziemskiego nastepujace dobra:

1/ KONOPISKA z folwarkiem WYCZALKI w powiecie czestochowskim polozone, nalezace do Mozesa i Chai malz. BRAUN, majace rozleglosci 52 wloki za 17255 rs. wszystkich dlugow hipotecznych bylo 85631 rs. nabyl te dobra D-r Ryszard BUKOWSKI (...)

Tydzien - 2 (14) Stycznia 1900 rok - N° 2

- Majatek "Ostrowy" (w powiecie czestochowskim, pod Klobuckiem) wlasnosc Jego Cesarskiej Mosci Najjasniejszego Pana, wskutek Najwyzszego rozkazu z d. 17 czerwca 1899 r., zostal oddany w wieczyste posiadanie Jego Cesarskiej Mosci Nastepcy Tronu, Wielkiemu Ksieciu Michalowi Aleksandrowiczowi.

- Huta "B. Hantke" buduje kolejke powietrzna z bogatych kopalni rudy zelaznej w Konopiskach przez Gnaszyn do Rakowa pod Czestochowa. Kolej ta ma kosztowac pol miljona rubli, a budowa jej rozpocznie sie na wiosne.

Tydzien - 6 (18) Listopada 1894 rok - N° 46

- Dlugowiecznosc. W majatku LIPICZE w pow. noworadomskim zmarla dnia 9 b.m. s.p. Julija z Szymanskich ZABLOCKA w roku zycia 112; rodzila sie w kaliskiem, w maju r. 1782. Zmarla zachowala do ostatnich chwil zycia zupelna przytomnosc umyslu.

_______________________________
A.F.

Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.

Więcej
11 lata 5 miesiąc temu #6892 przez Anna Fukushima
Replied by Anna Fukushima on topic Tydzień - piotrkowski gubernialny tygodnik, 1873-1906
Tydzien - 31 Stycznia (12 Lutego) 1899 rok N° 7

- Z Czestochowy do Herbow. Jestesmy dzis w moznosci scisle i kategorycznie, wskazac ostateczny kierunek projektowanej kolejki elektrycznej z Czestochowy do Herbow, gdyz p. M. Sieliczew, mieszkaniec Petersburga wszedl nareszcie z prosba do wlasciwych wladz o udzielenie mu koncesyi na budowe elektrycznej kolejki podjazdowej dla ogolnego uzytku na powyzej wskazanej linii. Otoz kolejka ta bedzie miala odnogi: do fabryki odlewow zelaznych w dobrach BLACHOWNIA, do fabryki "T-wa zakladow mechanicznych Hantke" i do kopalni rudy zelaznej w dobr. LOJKI, a glowna jej linia przejdzie przez grunta majatkow nastepujacych w powiecie czestochowskim: przez grunta dobr LOJKI nalezacych do p. Stanislawa STETKIEWICZA; dobr BLESZNO, nalezacych do wspolwlascicieli Salomona WEKSLERA, Fabijana ZORSKIEGO, Hila HELMAN i Jakoba ROTSZYLDA; dobr STRADOM wlasnosci Jozefa HELMANA; dobr ZACISZE Wladyslawa BOGUSLAWSKIEGO i dobr GNASZYN wspolwlascicieli Januarego LAMPARSKIEGO i Feliksa MYSLINSKIEGO.

Tydzien - 22 Sierpnia (3 Wrzesnia) 1899 rok N° 36

- Browar LIBIDZA pod Czestochowa staje sie wlasnoscia Tow. Akcyjnego, na zalozenie ktorego otrzymali pozwolenie pp. BONIECKI, Adam MICHALSKI i hr. KRASICKI.

- Kilka fabryk. W czterowiorstwowej odleglosci od Czestochowy p. B. Handke buduje jak juz pisalismy wielkie zaklady fabryczne. Zaklady te zajmuja przestrzen 46-morgowa, obwiedziona parkanem. Dotychczas puszczone sa oddzialy wytapiania z rudy zelaza; wkrotce jednak wykonczone beda stalownia i fryszerka. Dyrektorem naczelnym jest p. A. Handke. Budowa domow mieszkalnych szybko postepuje. Przy fabryce urzadzone beda wspaniale lazienki kapielowe, resursa, sale jadalne i domow mieszkalnych murowanych okolo 20. Fabryka posiada wlasne kopalnie rudy pod Klomnicami, w ktorych pracuje okolo 1500 ludzi. Wagony kolejowe odstawiane sa do st. Poraj, a jak wielki jest ruch przekonywa wynagrodzenie 15 tys. rs. miesiecznie jakie placi fabryka Tow. kolei War. Wied. Wielkie kotly i roboty kotlarskie wykonywa firma FITZNER i GRAMPNER w Sosnowcu. Budowe wielkich piecow zdolny inzynier technolog Karol STRONCZYNSKI, wnuk s.p. Kazimierza Stronczynskiego slawnego numizmatyka, zmarlego przed trzema laty w naszem miescie.

Tydzien - 18 (30) Wrzesnia 1888 rok N° 40

- Wyrob serow na sposob zagraniczny w dobrach KRUSZYNA, w powiecie radomskowskim pod nazwa "Krajowa Spolkowa Serownia Kruszyna-Borowno" otworzyli wlasciciele tychze dobr Stefan ks. Lubomirski i p. Michalski Antoni. Odpadki z przetworow chemicznych sluza na wykarmienie nierogacizny opasowej. Zalozyciele poczatkowo przerabiaja na sery jedynie mleko z wlasnych obor; maja jednak zamiar w przyszlosci nabywac mleko do serowni takze z dobr sasiednich (...)

Tydzien - 1 (13) Sierpnia 1899 rok N° 33

- Z Czestochowy (otwarcie przytulku polozniczego). W dniu 8 b.m. odbylo sie uroczyste poswiecenie przez ks. Helbicha przytulku dla rodzacych kobiet, otwarte w Czestochowie na zasadzie pozwolenia p. Ministra Spraw Wew. - Stosownie do brzmienia ustawy, przytulek ten stanowi oddzielna calosc, nic wspolnego z miejscowym szpitalem nie majaca, lecz podlegajaca Radzie pow.Tow. Dobroczynnosci. Byt przytulku w Czestochowie jest zapewniony dzieki stalej zapomodze magistratu w ilosci 1500 rbl. rocznie, ktore tenze zbiera od wlascicieli domow w Czestochowie, przelewajac jako fundusz przytulku do kasy Tow. Dobroczynnosci. Oprocz tej sumy stalej, przewidywanym jest jeszcze dochod z dobrowolnych ofiar, przedstawien teatralnych, koncertow itp. na rzecz przytulku. Objasniamy przede wszystkiem, ze kobiety za utrzymanie i pomoc lekarska w przytulku absolutnie nie placa. Opiekunka przytulku zostala malzonka miejscowego lekarza pani Drabczykowa, ktorej zabiegom i energii przytulek zawdziecza nader szybkie i umiejetne gospodarskie urzadzenie. Lekarzami przytulku sa pp. doktorzy: PISARZEWSKI i PIETRASIEWICZ. Lokal przytulku jest wzglednie bardzo wygodny. Miesci sie on przy ulicy Teatralnej w domu p. Klukasa i sklada sie z 4 pokojow i kuchni. Jeden pokoj przeznaczonym jest dla stale mieszkajacej w przytulku akuszerki; pozostale zas 3 pokoje, przeznaczone dla chorych, sa widne, dosc obszerne i maja te wielka dogodnosc, iz do kazdego z nich jest oddzielne wejscie z korytarza. Lozek dla chorych tymczasowo jest 5. W kuchni znajduje sie wanna i aparat do sterylizowania narzedzi. Oprocz tego w suterenie, miesci sie pralnia. Istnienie w Czestochowie tego rodzaju prztulku choc w czsci zapobiegnie dajacemu sie to odczuwac dotad zupelnemu brakowi jakiej takiej opieki nad poloznicami. Statystyka wskazuje, iz rok rocznie w Czestochowie umiera przecietnie okolo 200 noworodkow nieprawych! (...)

Tydzien - 18 (30) Stycznia 1898 rok N° 5

- D-r Wladyslaw SEKOWSKI akuszer w Czestochowie, powrocil.
______________________
A.F.

Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.

Więcej
11 lata 2 miesiąc temu #7607 przez Anna Fukushima
Replied by Anna Fukushima on topic Tydzień - piotrkowski gubernialny tygodnik, 1873-1906
Tydzien - 17 (29) Pazdziernika 1899 r.- N° 44 s.3

- Bal obywatelski. Dnia 11 listopada odbedzie sie w sali hotelu Angielskiego w Czestochowie doroczny bal obywatelski. Poczatek o godzinie 9 wieczorem. Role gospodarzy balu raczyli przyjac na siebie: Panstwo BAKOWSCY Ign., CHWALIBOGOWIE Wlad., KUZELEWSCY Stan., MAKOLSCY Joz., ROGOWSCY Mieb., STRZESZEWSCY, TACZANOWSCY Gust., TARNOWSCY Ant., TREPKOWE, pani KRZYMUSKA Wlad. oraz panowie: BORKIEWICZ Julijan,CIEMNIEWSKI Ignacy, JACKOWSKI Marceli, KISLANSKI Witold, KOZARSKI Stanislaw, KOBIERZYCKI Wladyslaw, KORZYBSKI Andrzej, KISLANSKI Wladyslaw (junior), LUCZYCKI Wladyslaw, LUBIENSKI Edward, MECHERZYNSKI Julijan, MAGURSKI Edward, SULIMIERSKI Adam, OLSZOWSKI Stefan, WILSKI Zygmunt, ZAKRZEWSKI Julijan, i ZWIERKOWSKI Tadeusz.

Tydzien - 16 (28) Kwietnia 1895 r. N° 17

- Obecnie zgromadzenie OO. Paulinow na Jasnej Gorze liczy 14 presbyterow i dwoch klerykow. Sa nim ks. Euzebijusz REJMAN ur. w r. 1855, przeor; ks. Barnaba PTAKOWSKI ur. w r. 1833, zakrystyjan; ks. Lukasz BRONDZO, ur. w r. 1849, prokurator; ks. Pus Jozef PRZEZDZIECKI ur. w r. 1865, profesor nowicyjatu; ks. Leon OPONSKI, byly augustyjanin, ur. w r. 1823; ks. Marceli FICENES ur. w r. 1828; ks. January WITKOWSKI ur. w r. 1828; ks. Bonawentura GAWELCZYK ur. w r. 1836; ks. Polikarp KRZECZKOWSKI ur. w r. 1840; ks. Romuald Franciszek DZIEMIADOWICZ ur. w r. 1856; ks. Leon MOKRSKI ur. w r. 1857; ks. Maryjan Waclaw PIOTROWSKI ur. w r. 1868 i ks. Alfons Franciszek JEDRZEJEWSKI ur. w r. 1865 - ksieza; Ludwik Pawel MUSZYNSKI ur. w r. 1868 i Augustyn Ludwik JEDRZEJCZYK ur. w r. 1865 - klerycy.
Slyszelismy, ze wkrotce ma byc zorganizowany chor spiewakow w kaplicy Matki Boskiej; obecny chor bowiem pozostawia wiele do zyczenia. Dobrzeby bylo, azeby wladza klasztorna zajela sie tez zreformowaniem miejscowej kapeli, ktorej produkcyje muzyczne dalekie sa od doskonalosci. Obecnie, gdy wszedzie po kosciolach usiluja zaprowadzic dobre orkiestry, zreformowanie kapeli na Jasnej Gorze bedzie na dobie; jeszcze przed rokiem nawolywal do tego "Przeglad Katolicki", ktory juz wtedy wytknal caly szereg wad tej kapeli.

Tydzien - 2 (15) Kwietnia 1900 r. - N° 15 s. 3

- Magistrat Czestochowy zaprojektowal wprowadzic za przykladem innych miast gubernii, podatek od psow, po 3 rubli od kazdego. Magistrat Czestochowski slusznie wybral najwyzsza norme podatku, jaka jest prawem dozwolona.

Tydzien - 18 Czerwca (1) Lipca 1900 r. - N° 26

- Zarzad gorniczy zachodni zezwolil wlascicielowi czesci majatku BlESZNO AB, zamieszkajacemu w Czestochowie panu Aleksandrowi BANDKE-STEZYNSKIEMU, eksploatowac rude zelazna na obszarze "Aleksander" na 32,886 kwadratowych sazni, polozonym w tymze majatku, w gminie Huta Stara, w powiecie czestochowskim.
______________
A.F.

Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.

Więcej
10 lata 7 miesiąc temu #10693 przez Tomasz Krzywanski
Replied by Tomasz Krzywanski on topic Tydzień - piotrkowski gubernialny tygodnik, 1873-1906
ZBRODNIA JASNOGORSKA

"Przy okazji obecnych awantur o finansowanie kościoła, warto przypomnieć jak te sprawy wyglądały 100 lat temu. Władze carskie, nie tylko nie dawały pieniędzy na utrzymanie katolickich świątyń i na nauczanie religii, ale kombinowały ciągle jak legalnie uszczknąć coś z kościelnych bogactw, a szczególnie klasztoru jasnogórskiego. Najwyraźniej były one innego zdania niż poseł Niesiołowski, który uważa, że każda złotówka dana na Kościół, jest najlepiej wydaną złotówką.
Skąd ubodzy (z założenia) mnisi z Częstochowy mieli pieniądze na podróże, hulanki i kochanki, wyjaśniło wyjątkowo długie, półtoraroczne śledztwo. Główny podejrzany – Macoch złożył szczegółowe wyjaśnienia, w których nie oszczędzał wspólników. Z zeznaniami ojca Damazego i pozostałych aresztowanych w sprawie zabójstwa i świętokradztwa na Jasnej Górze możemy zapoznać się dzięki rzetelnej robocie Stanisława Łąpińskiego, reportera łódzkiego „Rozwoju”. Poniżej kolejny odcinek macochowych opowieści, tym razem dotyczący niezawodnych sposobów pozyskiwania funduszy na wystawne życie skromnego mnicha. „Rozwoj” 27 lutego 1912 r. [pisownia oryginalna, tytuł - clivie].
Niech żyją młode żądze, dopóki są pieniądze…

O kradzieży pieniędzy klasztornych i przywłaszczeniu 5000 rub. listami zastawnymi z celi zmarłego księdza Bonawentury Gawełczyka zeznał [Macoch] co następuje:
Według przepisów Kościoła katolickiego pieniądze za Msze św. powinny stanowić własność księdza, który Mszę odprawia. Taki też porządek zastał Macoch, wstępując do klasztoru. Dopiero przeor Rejman zażądał, iżby mu każdy zakonnik co miesiąc zdawał rachunek. Około półczwarta roku temu wprowadzono do zakonu komunę (wspólność majątkową – przyp. Red. „Rozw.”), ale niektórzy księża nie chcieli do niej się wpisać i wystąpili z klasztoru. On [Macoch] także należał do niezadowolonych wespół z przyjaciółmi swymi, Izydorem Starczewskim i Bazylim Olesińskim i chcieli rzucić klasztor, ale ich wstrzymano, żeby dużo księży naraz nie opuściło klasztoru. Zostali więc, ale nie poddali się przepisom komuny i z tego powodu niektórzy zakonnicy z Piusem Przeździeckim na czele podali do Papieża prośbę o wprowadzenie obowiązkowej komuny w klasztorze częstochowskim. Papież delegował do Częstochowy księdza karmelitę Lamosza, który przeprowadził śledztwo i nastąpiło rozporządzenie, że komuna ma być obowiązująca dla wszystkich zakonników jasnogórskich. Stało się to w r. 1907. Wtedy Bazyli Olesiński poradził jemu i Starczewskiemu, żeby nie oddawali klasztorowi pieniędzy otrzymanych na Msze św. i oni zastosowali się do tej rady. Podówczas ksiądz Bonawentura Gawełczyk był kustoszem czyli zakrystyanem, a ksiądz Bazyli Olesiński był prokuratorem, czyli zawiadywał gospodarstwem. Olesiński często zastępował Gawełczyka.

Razu pewnego, mniej więcej w maju 1907 roku, Gawełczyk wyszedł właśnie z zakrystyi, w której był Skarbczyk, a klucz od Skarbczyka zostawił pod poduszką fotelu, na którym siedział. Wtedy podpatrzyli, jak Olesiński wyciągnął klucz z ukrycia i zbliżył się do Skarbczyka. Stanęli przy nim znienacka i zapytali, co tu robi. On wyjął ze Skarbczyka pieniądze, dał im po 50 rubli i zalecił im wyjść natychmiast, żeby nie było jakiej nieprzyjemności, co też spełnili bez sporu. Odtąd Olesiński dawał im obu stale pieniądze ze Skarbczyka i tą drogą otrzymał Macoch 2000 rub. Prócz tego przywłaszczył sobie około 10,000 rubli, które w ciągu 8 lat jego przebywania w klasztorze dali pobożni na Msze i za poradą Olesińskiego brał z zakrystii pieniądze składane klasztorowi na Msze z muzyką. Na wiosnę 1908 r. obaj ze Starczewskim uznali, że i oni mogą wybierać pieniądze ze Skarbczyka, nie tylko Olesiński. Zaproszony przez nich Józef Pertkiewicz, muzykant klasztorny, kolega szkolny Starczewskiego, któremu dali odciski woskowe kluczów, zrobił im za 30 rub. cztery klucze: jeden do drzwi Skarbczyka, dwa od korytarzy prowadzących do Skarbczyka i jeden od szafy w zakrystii. Powiedzieli mu, na co patrzebują tych kluczy i za robotę zapłacili 30 rubli. Klucze te przechowywali bądź Macoch, bądź Starczewski, Olesiński o nich nie wiedział. Kiedy później zmieniono zamki we drzwiach korytarzy prowadzących do Skarbczyka, to nowe klucze obstalowali u Jakóba Starczewskiego, ślusarza w Częstochowie, brata Izydorowego, nie wyjaśniając mu przeznaczenia kluczów. Za pomocą podrobionych kluczów Macoch wydobył ze Skarbczyka około siedmiu tysięcy rubli, którymi podzielił się ze Starczewskim; dla siebie wyłącznie wziął z zakrystyi około tysiąca lub dwóch.
W styczniu 1910 r. przerobiono wszystkie drzwi, od których obaj mieli podrobione klucze, więc te klucze, jako niepotrzebne wyrzucili na strych. W tymże czasie przeor Rejman kazał Macochowi i Olesińskiemu przepatrzyć celę po świeżo zmarłym Bonawenturze Gawełczyku. Gdy weszli tam obaj, Olesiński wyjął szkatułkę, wmurowaną w ścianę, znalazł w niej 20,000 rub. listami zastawnymi oraz testament Gawełczyka. 15,000 rub. wręczyli Rejmanowi, a 5000 rub. przywłaszczyli sobie; Olesiński wziął 3000 rub., Macochowi dał 2000 rubli. Rejman, który przed nimi rewidował celę Gawełczyka, nic w niej nie znalazł. Przeglądając testament Gawełczyka Rejman spostrzegł brak pięciu tys. rubli, ale że testament był już dawno zrobiony, więc sądził, że Gawełczyk sam dał komuś te pieniądze.

Reguła zakonu paulinów nie dozwala, żeby zakonnicy mieli jakieś pieniądze prócz tych, które dostają czasowo na cel oznaczony, gdyż całe utrzymanie mają z klasztoru. Lecz od r. 1864, za wiedzą przeora ówczesnego, zakonnicy, wbrew regule, zachowywali u siebie pieniądze, dawane im na Msze św.; mieli z nich wydawać na swoją odzież, leczenie i drobne potrzeby. Wybrany na przeora w r. 1895 Euzebiusz Rejman usiłował przywrócić ustawę, o ile możności. Pozostawiwszy dla starych zakonników dawniejszy porządek, wymagał od młodych rachunku comiesięcznego z dochodów i wydatków, i oddania reszty do kasy klasztornej. Niepodobna było dopilnować ścisłości takich rachunków i trzeba było polegać na sumieniu zakonników.
Kiedy delegat papieski Lamosz wprowadził komunę, to zwolniono od niej tylko starych zakonników, którzy jednak dobrowolnie sami przypisali się do komuny. Damazy Macoch, Izydor Starczewski i Bazyli Olesiński, jako młodzi, zobowiązani byli do niej należeć.
Skarbiec, w którym są klejnoty klasztorne, Skarbczyk z pieniędzmi i zakrystya z odzieżą kościelną zakonników mieszczą się w jednym gmachu murowanym przy wielkim kościele i kaplicy Matki Boskiej Cudownej; zakrystya i Skarbczyk – na parterze, skarbiec – na pierwszem piętrze nad Zakrystyą. Schody do skarbca są z korytarzyka przy drzwiach Skarbczyka. Można tam wejść bądź z wielkiego kościoła, bądź ze znajdujących się na pierwszem piętrze cel zakonnych czyli z tak zwanej klauzury; lecz w tym ostatnim razie trzeba było przejść przez pokój stale zamykany przy kaplicy z cudownym obrazem i zejść po schodach na dół. Klucze od zakrystyi, Skarbczyka i skarbca powinien był przechowywać zakrystyan czyli kustosz. Do pomocy dodawano mu wicekustosza. Zakonnicy pełnili obowiązki wicekustoszów, zmieniając się co tydzień. Każdy z nich więc miał podczas dyżuru swojego dostęp wolny do pieniędzy klasztornych. Kustosz powinien był przyjmować pieniądze, napływające do klasztoru, zapisywać je do ksiąg odpowiednich, a także robić drobne wydatki na potrzeby klasztoru. Wicekustosz mógł przyjmować pieniądze, ale obowiązany był oddawać je niezwłocznie kustoszowi. Ofiary do puszek i na talerze zabierał przeor.
Większe ofiary na Msze św. kustosz zapisywał do ksiąg, drobniejsze nie były zapisywane, składano je do Skarbczyka, nie rachując, aby je następnie dać księżom postronnym na te Msze, których w kościele klasztornym niepodobna było odprawić z powodu wielkiej ich ilości. Takich pieniędzy mszalnych zbierało się w Skarbczyku, szczególniej po dniach świątecznych, do 6000 rub.; liczono je dopiero, gdy wydawano księżom. Zazwyczaj tyle Mszy odprawiano, ile było półrublówek. Kustosz prowadził trzy księgi pieniężne: do jednej zapisywał większe ofiary na Msze z muzyką i śpiewem, do drugiej – pieniądze austryackie, do trzeciej – pieniądze rozdawane księżom postronnnym.

Poprzedni kustosz Bonawentura Gawełczyk był uważany za bogatego. Wiedzieli o tem liczni jego krewni, on sam się z tem nie ukrywał. Między innemi powiedział Karolowi Szymańskiemu, właścicielowi cukierni w Piotrkowie, ożenionemu z jego rodzoną siostrą, że zebrał pieniądze dla dzieci Szymańskich i że dostaną je po jego śmierci. Zachorowawszy w katolickie święta Bożego Narodzenia 1909 r. wezwał do siebie telegraficznie Szymańskiego, dał mu do zachowania kilka kopert z depozytami i pieniędzmi mszalnymi i jedną kopertę z listami zastawnymi na 13,150 rub., na której własnoręcznie napisał „moja własność”. Przyjąwszy pieniądze, Szymański pojechał do Warszawy po lekarza, ale kiedy wrócił Gawełczyk już nie żył. Zaraz po jego śmierci oglądał jego celę Rejman w towarzystwie Olesińskiego i Macocha, lecz pieniędzy żadnych nie znaleźli. Rejman wyszedł polecając Olesińskiemu i Macochowi zrobienie rewizyi ściślejszej. Ci dwaj znaleźli skrytkę z pieniędzmi w murze za szafą. Wręczając Rejmanowi 15,000 rub. i testament Gawełczyka, Olesiński powiedział, że Szymański wziął od Gawełczyka jakieś pieniądze. Rejman wezwał więc Szymańskiego i prosił zwrot. Szymański spełnił to chętnie, spodziewając się dostać więcej niż 13,000 rub. Ale Rejman przyjąwszy pieniądze, oznajmił, że to wszystko są pieniądze klasztorne, że Gawełczyk nic nie zostawił dla dzieci Szymańskiego i że nie znaleziono u niego żadnych pieniędzy, a obecny przy tem Olesiński potwierdził to przysięgą. Testament Gawełczyka znikł później; Rejman twierdził, że oddał go nowemu przeorowi, Justynowi Welońskiemu, w obecności Piusa Przeździeckiego, a Weloński i Przeździecki stanowczo temu przeczą.

Po Gawełczyku został kustoszem dotychczasowy prokurator, Bazyli Olesiński. Wprowadził on taki nieład do swoich ksiąg rachunkowych, że kiedy następnie zdał swój urząd Piusowi Przeździeckiemu, ten, nic dojść z owych ksiąg nie mogąc, zniszczył je poprostu i założył nowe. Olesiński, objąwszy obowiązki kustosza, kazał przerobić drzwi do zakrystyi i do Skarbczyka. Zamiast starych drzwi drewnianych dano wtedy dwoje drzwi żelaznych do Skarbczyka. Powodem tej zmiany była obawa kradzieży, gdy nawet cudowny obraz Matki Boskiej nie uszedł świętokradztwa. Olesińskiego często zastępował w urzędowaniu Macoch, otrzymujący wtedy klucze od Skarbczyka. Prócz tego Macoch bardzo chętnie zastępował dyżurnych wicekustoszów. Miał więc dostęp łatwy do pieniędzy klasztornych. Mówiono też w klasztorze, iż w dni wielkiego napływu pobożnych Macoch między nimi chodził, zbierał ofiary, i tym sposobem zebrać mógł w ciągu jednego dnia do 1000 rubli.

Powiązane notki:

Zbrodnia jasnogórska cz. 5 Ciąg dalszy relacji z procesu w sprawie zabójstwa na Jasnej...
Zbrodnia jasnogórska cz. 4 Ciąg dalszy relacji ze śledztwa w sprawie zbrodni na Jasnej...
Zbrodnia jasnogórska Sto lat temu, 27 lutego 1912 przed sądem w Piotrkowie...
Zbrodnia jasnogórska – cz. 2 Punkt kulminacyjny wstrząsającej historii, w której Macoch grał główną rolę...
Zbrodnia jasnogórska cz. 3 Ciąg dalszy relacji ze śledztwa w sprawie zbrodni w klasztorze.."

to-ci-historia.blog.pl/2012/03/31/zbrodnia-jasnogorska-cz-6/

Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.

Czas generowania strony: 0,000 s.
Zasilane przez Forum Kunena

Logowanie