Co do pochodzenia nazwiska Smar(d)zowski. Myślę, że hipotezę, iż pochodzi ona od smażenia należy wykluczyć. Wszyscy pisarze zapisywali to nazwisko z "r", niezależnie czy po tym pisali "dz", "cz", czy "z". Raczej wykluczone, by ktoś hipotetyczne "Sma-żow-ski" wymówił albo zapisał jako "Smar-dzow-ski". Nam "rz" i "ż" kojarzy się ortograficznie, ale dawniej to były osobne dźwięki i jeśli gdzieś w zapisie widzimy "r" przed "dz" lub "cz", to znaczy, że pisarz wyraźnie słyszał tam "r". Przypuszczam, że pierwotniejsza była nazwa miejsca - jakąś okolicę (podmokłą, nadrzeczny łęg, gdzie smardze występują) można nazwać obfitująca w smardze (dziś nam się wydają grzybami rzadkimi, ale kiedyś były powszechnie znane), a młyn, który powstał na Smardzowie - można logicznie nazwać młynem Smardzowskim, a młynarza, który prowadził taki młyn - młynarzem Smardzowskim. W drugą stronę brzmi to mniej logicznie - musimy arbitralnie założyć, że młynarza przezywano akurat Smardzem, by dopiero potem nazwać od jego nazwiska młyn i okolicę. Poza tym, czemu od "smażyć" przymiotnik miałby brzmieć "Smażowski"?
Z Żarkami to samo - aby przyjąć, iż chodzi o żar pieców, należy uznać, że Żarki rozwinęły się wokół jakiegoś pieca (położonego w centrum obecnych Żarek?), który musiałby istnieć przed XIV wiekiem, kiedy nazwa już istnieje. Prościej przyjąć, że Żarki to pogorzelisko albo celowo wypalony las.
Jeśli chodzi o Bonawenturę Smar(d)zowskiego, to imię jest stosunkowo rzadkie (0,5% chłopców w parafii Koziegłówki, wszyscy urodzeni po 1706 roku, widocznie coś spowodowało, że wtedy imię weszło do kalendarza). Jeśli rzadkiemu imieniu towarzyszy nieczęste nazwisko, imiona rodziców są zgodne, a czas i profesja się zgadza, to myślę, Bonawentura Smardzowski ochrzczony w Koziegłówkach i ten z Przybynowa czy Żarek to ta sama osoba. Ryzyko, że to przypadkowe zbieżności jest małe (pewnie jeden na tysiąc albo na milion, gdyby próbować policzyć). Wiek w chwili śmierci raczej był zawyżany (im ktoś starszy, tym bardziej zawyżany).
Co do wieku zamążpójścia kobiet (gdy szukamy daty urodzenia panny młodej), to sugerowałbym przyjmowanie, że najbardziej typowy jej wiek to około 25 lat. Wcale nie 17, jak nam się czasami zdaje (taki młody wiek zamęścia to raczej w XIX wieku, kiedy warunki życia się poprawiły). Oczywiście były wyjątki, kiedy nastolatka wychodziła za mąż (np. dziecko w drodze...), ale to zdecydowana mniejszość.
Faktycznie, młynarze musieli być mobilni i pewnie czasami nazwisko zmieniali wraz z młynem. Ale też wątpię, by taka zmiana była w ich przypadku częsta. Jeśli chodzi o możliwą przemianę Smardzowskiego w Bednarczyka to sam nie wiem. Czas się zgadza, rytm urodzeń też, tyle że miejscowość się nie zgadza, a imiona rodziców są bardzo pospolite.
O wiele ciekawszy jest fakt, że w latach 1674-1703 nie rodzą się Smardzowskim dzieci w Koziegłówkach. A potem znienacka w latach 1703-1718 pojawiają się Smardzowscy: dzieci rodzą się Marcinowi/Marcjanowi, Helenie (nieślubne, ale potem chyba wydano ją za mąż), Wojciechowi i Błażejowi. To mogło być rodzeństwo albo kuzyni, i wszyscy oni powinni się urodzić około 1675-1695. Tyle że w Koziegłówkach, tak na pierwszy rzut oka, takiego kompletu rodzeństwa nie widać, niezależnie od nazwiska. Jeśli nie urodzili się w parafii Koziegłówki, to gdzie?