14 grudzień 1915 wtorek.
Cały miesiąc nie zajrzałam do swego dzienniczka, a to z braku czasu. Mamy zawsze bardzo dużo lekcji, a dnie są teraz bardzo krótkie, więc nie mam czasu. Książek do czytania mam zawsze sporo, bo wszędzie gdzie się da pożyczam. Niedługo, bo za 3 dni dostaniemy cenzury na pierwszy kwartał . Boję się bardzo żebym nie miała trójek ani dwójek, lekcje idą mi dobrze ale trudniej niż w I i II-ej klasie u p. Słowikowskiej. Hela Jędrzejewska zadała też do 4-ej klasy. Uczy się marnie, może się poprawi. W sobotę 11 grudnia byłyśmy z pensją u spowiedzi i komunii w niedzielę. Przepowiednia co do wojny się nie sprawdziła. Nędza wszędzie wielka, chleba zupełnie brakuje. Bardzo dużo umiera ludzi i wielu znajomych też umarło. U nas na pensji ciągle chorują uczennice, dostałyśmy samorząd t.j. same się rządzimy. A więc w Każdej Klasie wybrane są kontrolerki, dwie do zdrowia i dwie do samopomocy. Kontrolerki pilnują porządku uważają na zachowanie się koleżanek, te które są w zdrowiu baczą by okna były otwarte na przerwie dla świeżości powietrza w samopomocy znów pomagają koleżankom w nauce, książkach, ubieraniu i.t.d. Chochołówna Zośka, Romka Domaszewska, Dziunia Ferencowicz to kontrolerki, Zocha Maksówna,  Jadzia Kotowska od zdrowia, Hanka Wasserman i Franke od samopomocy. mamy regulamin wiszący na ścianie, którego nie można przestąpić pod karą Sądu Koleżeńskiego składającego się z dwu siedmio- i jednej szóstoklasistki. Jest także felczerka (pani Gawlikowska) i szkolna apteczka. Kiedym opowiedziała o tez zarządzie Olesiowi uśmiechnął się i rzekł "Macie zabawę". Kontrolerki delegatki "zdrowia" i "samopomocy" są przejęte bardzo swemi godnościami. - Święta w tym roku nie nęcą ponieważ będą marne jak nigdy. Ciasta pewnie nie będzie, a Wilia ! zlituj się Boże. Jednak jestem tego wszystkiego ciekawa. W czwartek prawdopodobnie pójdę na Raków do Ady o co mnie bardzo prosiła. Nic nowego wszystko jak dawniej.


Logowanie