Czwartek 4 marca 1915 roku. Byłam u Ady w tamten czwartek przyniosłam sonie "Po kraju" Umińskiego i "Resurrecturi" Kraszewskiego, od Zochy Czerwińskiej czytałam "Chata za wsią" Kraszewskiego i "Czahary" Rodziewiczówny, od Kazika "Młodzi żeglarze" Meine Reidla. Mamy już marzec, a wiosny nie widać. Wczoraj było zimno, a dzisiaj spadł śnieg. O żywność coraz trudniej, szczególnie o mięso i słoninę. Chleb mamy, kartofli trochę. Niemcy nam wyjedli i wywieźli do Prus. Urzędowska ile razy przyjdzie opowiada jak to austryjacy rządzą w Żarnowcu. Nie dają wywozić ani mąki, ani chleba, bydło biją polscy rzeźnicy i mięso b. tanie. Do szkoły Kazik chodzi i opowiada mi zawsze o wszystkim co się tylko dzieje w szkole. Dzisiaj były jego imieniny, wyhuśtali go na krzesełku. Opowiada mi które dziewczynki są ładne. Kto się dobrze uczy, kto ładnie rysuje. Kazik uczy się nieźle. Tadzio też uczy się dość dobrze i teraz czyta chętnie.

Po 5 ej minut 15.


Logowanie