Niedziela 19 kwietnia. Dziś wypadła rosyjska Wielka Niedziela 6 kwietnia. Świąt Rosjanie mają 3 dni. Pogoda śliczna jak i na nasze Święta. U nas już nic ze Świąt nie ma, m. dziś dała ostatek babki. Olesiowi troszkę się tylko zostało, które mama chowa w swojej komodzie. Byłam w kościele św. Rodziny z Józkiem, a później spotkaliśmy się z Mańkiem i poszliśmy we troje do ogrodu. W iglarni robili. Narwałam sobie fiołków dwa duże bukieciki z pomocą J. Byliśmy tam może z pół godziny, następnie poszliśmy do domu. Zosi cały dzień w domu nie było przyjechała do domu dorożką dopiero wieczorem. Widziałam się z Helą i Jankę widziałam spacerującą i patrzącą w okna kasjera. Zaczęłam ja obserwować i nie mogłam się powstrzymać od uśmiechu.  Hele była w mieście i przyszła dopiero na wieczór, dała mi „Proroctwa św. Saby”, mówiła mi, że Lotce lepiej i że dostała list od Florczak. Byłam u Zośki jadłam kolacje u nich „Pisemka” dziś nie miałam, bo na poczcie nie byli. Kupiła Bochnie i Tadkowi dwa baloniki, Tadek swój popsuł. Pożyczyła mi książkę „  Miłość wodza narodu” z Życia Kościuszki b. ładna. Trochę już przeczytałam. Zaczęłam Zosi opowiadać bajkę „o rybaku i geniuszu” i nie dokończyłam, ponieważ była 9 i musiała iść spać. Ja zaraz to samo zrobię, Oleś czyta Wędrowca z roku 1870. M. się położyła i stęka. Tata poszedł uspokajać psy, bo niemiłosiernie wyły.

Niedziela 10 za 8 minut.


Logowanie