Niedziela 28 czerwca.
Byłam w kościele i u mamy więcej nigdzie. Ady nie ma od rana nie powiedziała gdzie pojedzie może pojechała do Łukowskich. Czytałam „Z biegiem Wisły”. Na wieczór łapałam chrabąszcze.

Punkt wpół do 11 ej wieczorem


Logowanie