Piątek 28 sierpnia 1914 r. w czwartek tydzień temu 20 sierpnia 1914 r. umarł papież Pijus X Józef Soweto. urodził sie 2 go czerwca 1835 roku w wiosce Reise w Triście. Ada była w Siedlcu w poniedziałek 24 pojechała, a przyjechała we wtorek 25 sierpnia. Dowiedziała się strasznych rzeczy. Była u mamy, ale jej się spieszyło więc niewiele mamie opowiedziała. Ma być u nas na druga niedzielę to nam wszystko opowie. Jutro 29 sierpnia dzień pójścia na pensję, zapewne nie pójdę bo przecież zajęli Częstochowę Niemcy więc i pensję z prawami p. Słowikowskiej (nasza), p. Kapnist i gimnazjum męskie nieczynne. Na prywatnych pensjach i polskich gimnazjach lekcje się rozpoczynają. Ada przysłała mi "Giermka Książęcego" Julianny Morawskiej. Dosyć sobie ładne bo historyczne, z czasów młodości Bolesława V Wstydliwego XII wiek. Już przeczytałam. Janka i Mania Urzędowskie poszły w poniedziałek czy wtorek 11 sierpnia do Żarnowca, pewnie w tych dniach powrócą bo w Zakładzie zaczynają się wykłady. Co do wojny to u nas pozornie jakby spokojnie. Gazety częstochowskie piszą o ciągłych zwycięstwach niemieckich. Podobno Polacy z Ameryki wyruszyli do ojczyzny na pomoc uzbrojeni i umundurowani. Komu - nie wiadomo. słyszałam o zajęciu Kalisza przez Austryjaków i wypędzeniu tychże przez Rosjan. A było tak: Austryjacy weszli do Kalisza. Mieszkańcy przyjęli z wielką radością i jeden z nich wygłosił mowę. Potem wyprawili kolację i poszli spać. Rosjanie byli niedaleko i o tem wszystkim wiedzieli. Austryjacy byli tak pewni, że bez czatów odpoczywali. naraz w nocy wrócili Ruscy, wygnali przecz Austryjaków, mówcę powiesili ukarali kilka osób śmiercią. Prócz tego zginęło przeszło 70 osób. Kiedym opowiadała to w domu wszyscy się śmieli. Kazik mi dzisiaj powiedział, że słyszał jak strażak rozmawiał z Jastrzębskim, że ruscy wracają i z Kielc wygnali Prusaków, że sobota - niedziela spodziewać się trzeba Rosjan w Częstochowie. Daj Boże! i opiekuj się nami. Bieda w mieście daje się we znaki, umierają i omdlewają ludzie z głodu. Założyli tanią kuchnię 2 kp. za obiad, a biednym zupełnie wydaja za darmo. Siedzę przy stole pora przedwieczorna niedalej jak siódma. Dzień już krótki, ranki chłodne. Boć już koniec lata a następnie jesień. Wieści dotąd nie ma pewniej znikąd co do wojny i jak tam idą walki. Tutaj głoszą tylko niemieckie zwycięstwa, aż jak mówił Oleś klęsk nie mało mają Prusacy.


No już dużo napisałam


Logowanie