Środa 22 kwietnia. Śniadanie było późno. Później poszłam do ogrodu pikowałam kalafiory do obiadu. Na obiad była zupa szczawiowa z kartoflami, kluski prażone i befsztyki. Po obiedzie mama poszła do ogrodu flancować kapustę i sałatę. Ja zostałam w domu i pozmywałam. Kiedy poszłam do ogrodu była 6 ½ popakowałam pół okna pomidorów. Kolacja była o 9 g. przy kolacji dostałam……od mamy. Widziałam się z Elą dała mi nareszcie „Próżniaka” ładne. Ada była w domu cały dzień, tylko niedługo była w mieście, W tej chwili wykłada Olesiowi coś o oku, coś o siatkówce, akomodacji, czy coś, Oleś uważnie słucha, a ten małpa Józek uwalił się na łóżko.

Piszę Wieczór po 10 g. 15 minut Częstochowa Ostatni Grosz Rzeźnia miejska.


Logowanie