Sobota 13 czerwca. Cicho…
Obudziłam się, niedługo wstaję ubieram się, myję jem śniadanie. Tak jak liść  odlata, więc wzięłam się trochę posprzątać. Podłóg nie myłam, po obiedzie prałam trochę stare ruskie chusteczki, umyłam się o 6 ej. Lekcji nie miałam i szycia też, bo to pranie popsuło cały regulamin. Ada miała ekzamin z przyrody, nie pytałam się, ale zdaje się, że celująco. Jutro znów dzień kwiatka „Słonecznika”. Była w Rzeźni p. Jadwiga Zielińska z panią Fromke zbierały zapewne na dobroczynność, bo ona jest opiekunka kwiatka. Zosia wyprawia jutro chrzciny swojej lalki Jadzi. Ja będę chrzcić. Będzie potem bal. Uszyłam na tą uroczystość lila sukienkę. Nie mam czasu,

Po 11 g. 10m.


Logowanie