Wtorek 23 czerwca.
Nie wiem jak zacząć pisać, przymierzam się i przymierzam piąty raz i nie mogę się zdecydować, dzisiaj spałam sobie do siódmej spokojne. Ada poszła o jedenastej do miasta. Kupiła mi Dziennik Franciszki Krasińskiego, ładne. Pisze tam starościanka mająca szesnaście lat wszystko tam taką prostotą, wszystkie wrażenia podobne jak ja. Napisane jest przez Klementynę Hoffmanową. Siedziałam cały dzień w domu. Nic nowego.
Punkt 10 wieczór