Fascynującą lekturę odkrywa ten, kto zajrzy na stronę Towarzystwa Genealogicznego Ziemi Częstochowskiej. Od 6 kwietnia publikowane są na niej wpisy z pamiętnika z 1914 roku. Każdego dnia po jednej notatce, zgodnie z jej datą. Autorką jest 13-letnia wówczas Janka Słomkówna.

Na razie trwa wiosenna sielanka: Wielkanoc świętuje się dwukrotnie (raz katolicką - zgodnie z wyznaniem, a raz prawosławną - z przymusu administracyjnego, bo Częstochowa jest jeszcze pod zaborem rosyjskim), flancuje w ogrodzie sadzonki kapusty i czyta "Proroctwa królowej Saby". Ale już za dwa miesiące zacznie się wojna, a w sierpniu do Częstochowy wejdą Niemcy...

Zeszyt, z którego prezes Towarzystwa Jacek Tomczyk odcyfrowuje te zapiski, jest jednym z ośmiu. "Tom I", napisała w prawym górnym rogu autorka, obok kaligrafując własne nazwisko. Gdy zawartość tomu trafi do internetu, z Francji przyjadą następne notesy.

Wszystkie należą do Anny Fukushima, ciotecznej wnuczki Janiny Słomkówny. Ale znaleziono je w Częstochowie.

- Pani Anna należy do naszego Towarzystwa. Kontaktuje się z nami najczęściej przez internet (codziennie czyta XIX-wieczne polskie gazety dostępne w bibliotekach cyfrowych, znajduje tam fantastyczne wzmianki o Częstochowie), ale też przyjeżdża. Gdy raz przeglądała rzeczy po krewnych, natrafiła w starych walizkach na osiem zeszytów podpisanych nazwiskiem ciotecznej babki. Zaraz mnie zawiadomiła: chciała ustalić, czy te rękopisy mają jakąś wartość historyczną - opowiada prezes Tomczyk.

Rezultat jest taki, że od 6 kwietnia stuletnie zapiski 13-letniej Janki trafiają na stronę internetową genealogów - codziennie po jednym, zgodnie z datą powstania.

Cały tekst: http://czestochowa.gazeta.pl/czestochowa/1,35271,15982174,Miala_13_lat...


Logowanie