Witam Panie Piotrze,
to co Pan dla mnie zrobił to mistrzostwo świata. Jestem niezmiernie wdzięczny.
Posiadam całą genealogię Koniecznych z Iwanowic ... jednak osoba Anny Koniecznej była/jest na tyle tajemnicza że nie byłem w stanie połączyć wszystkiego w całość.
Zacznijmy od początku Maciej Konieczny ( ur. 23.02.1799 Iwanowice, w akcie urodzenia rodzice zapisani: Antoni i Justyna Niconkie - chodziło zapewne o Miconka od Mika - Kotów nie Koniecznych! a chrzestną jest Petronela Kowalik) jest synem Antoniego Koniecznego i Justyny Mika (pochodziła z Cyganki).
Maciej miał faktycznie 2 żony:
1) Rozalię Kyik zm. 24.02.1846 Iwanowice akt 38 lat 40
2) Katarzynę Kałuża
Dzieci Macieja i Rozalii: Filip, Jan, Michał, Marianna, Julianna i nasza JOANNA ANNA KONIECZNA
Dzieci Macieja i Katarzyny: Jan, Marianna, Jakub, Kazimierz, Antoni, Michał, Józefa, Jadwiga, Antonina, Zuzanna
JOANNA ANNA KONIECZNA ur. ok. 1830 roku (jak wynika z jej aktu ślubu i to by się pokrywało z jej wiekiem podanym w akcie urodzenia Stanisława) w Bażanowicach Marlu (gmina Goleszów, powiat cieszyński, woj. śląskie) - zgodnie z tym co zapisano w akcie ślubu.
Ślub JOANNY (ANNY) KONIECZNEJ z Piotrem (!) Heluszka (s. Fabian, Magdalena Leszczyńska) ma miejsce 22.08.1853 roku w Kłobucku (akt 57)
familysearch.org/ark:/61903/3:1:33SQ-GP4...363073401&cc=2115410
Czy posiada Pan w swoich zbiorach informacje o Piotrze Heluszka ? jego wspólnym potomstwie z Anną?
Wynikałoby z powyższego, iż Piotr musiał umrzeć przed rokiem 1863 i potem Anna miała nieślubne dzieci:
1) Stanisława (mój 2 x pradziadek) ur. 1863
2) Piotra ur. 1867
3) Mariannę ur. 1870, zm. 18.06.1871 Iwanowice (akt 142) mcy 6, zgon zgłasza brat Anny Filip Konieczny. Zgon Marianny wskazuje nam, iż Anna musiała umrzeć przy jej porodzie (28.11.1870).
Powyższy wywód wciąż jednak nie tłumaczy skąd w obu aktach ślubu mojego 2x pradziadka Stanisława jako ojciec figuruje Jan Konieczny, matką jest Anna z Heluszków. Pomimo tego wszystko dzięki Panu nabrało bardziej namacalnych kształtów za co jeszcze raz dziękuję.
Liczę na dalszą korespondencję.
Z pozdrowieniami!
Grzegorz