Wiek, Nr 106 z 27.04(9.05).1895, s. 1
W świątyni Jasnogórskiej rozpoczęły się nabożeństwa majowe, odprawiane codziennie przed obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej, przy udziale licznie zbierających się pobożnych.
W dzień św. Zygmunta, 2 maja, obchodzono pamiątkę poświęcenia kościoła farnego w Starej Częstochowie. Wierni tej parafii dzień ten obchodzili uroczystem świętem; w Nowej Częstochowie, która od lat kilku stanowi oddzielną parafię przy kościele św. Barbary, nie świętowano.
W zeszłą sobotę, jak to zapowiadaliśmy, tutejsza straż ogniowa ochotnicza obchodziła dzień swego patrona, św. Floriana. Obchód był uroczysty. O godz. 10 z rana członkowie straży zgromadzili się w kościele parafialnym św. Zygmunta, gdzie znajduje się w nawie bocznej ołtarz św. Floriana, i ustawiwszy się we dwa szeregi z komendantem p. Wolańskim, naczelnikami oddziałowymi i prezesem rady zarządzającej, p. Piętkowskim pośrodku, wysłuchali solennej Mszy św., którą celebrował ks. Kobowski, honorowy kapelan straży, przy asyście trzech księży: ks. Baranowicza, wikariusza parafii św. Zygmunta i dwóch zakonników Paulinów z Jasnej Góry. Po nabożeństwie celebrans wypowiedział do strażaków w podniosłych słowach stosowną mowę.
Kilkakrotne próby oświetlenia elektrycznego miasta wykazały, iż urządzone ono zostało dobrze, ale lampy nie dają tyle światła, ile go potrzeba na całą Częstochowę. W każdym razie lepiej jest, niż było, a to już dość, aby pochwalić zarząd miejski. Oświetlenie elektryczne urządzała firma „Langensipen i sp.” z Petersburga, od której pochodzą dwie dynamo – maszyny; kocioł sprowadzono z Moskwy, maszyna parowa pochodzi z Anglii, a lampy z Lipska. Kocioł ma 8 atmosfer ciśnienia, maszyna jest o sile 35 koni parowych, każda z dynamo – maszyn posiada po 9 amprów, 900 wolt i daje 1150 obrotów na minutę. Lamp jest 34; stacya elektryczna pomieszczona została w specjalnie wzniesionym budynku parterowym, obok gmachu magistratu; zatrudniać będzie stale trzech ludzi: maszynistę, pomocnika i palacza. Na urządzenie światła elektrycznego miasto wyznaczyło 18.600 rs., za eksploatację płacić będzie rocznie 5400 rs.
Niedawno zmarł tu śp. Wacław Skowroński, b. sędzia śledczy. Nieboszczyk mieszkał tu na emeryturze i posiadał bogaty księgozbiór. Umierając, zbiór ten ofiarował Akademii Umiejętności w Krakowie. Siostry zmarłego zawiadomiły o legacie zarząd Akademii, który delegował p. Stanisława Smolkę do przyjęcia zapisu. W tych dniach właśnie p. S. był w Częstochowie i oglądał bibliotekę śp. Skowrońskiego. Znajduje się w niej wiele dzieł cennych.
Przed kilku dniami w majątku Kąty, pod Częstochową, zgorzał dwór i spichrz p. Cieleckiego. Straty wynoszą około 3000 rs.
W teatrze tutejszym występował dwa razy tenor, Maurycy Bruszewski; na wtorek zapowiedziano pierwszy występ p. Honoraty Leszczyńskiej w „Żołnierzu królowej Madagaskaru”; w sobotę grano na benefis p. Kazimierza Sarnowskiego „Orfeusza w piekle”, publiczność zebrała się licznie; w przyszłą sobotę na benefis p. Pola wystawiony będzie „Pan senator”. Teatr cieszy się niezłem powodzeniem, które byłoby może jeszcze lepsze, gdyby u wielu osób nie przejawiały się wszelkie wady aktorów prowincjonalnych: lenistwo, zarozumiałość, szarża itp.
Jedno z pism warszawskich, donosząc o bytności w Częstochowie ks. Hohenlohego (o czym i my wspominaliśmy, oczywiście zaznaczywszy tylko to nazwisko), objaśniło, iż jest to kanclerz Niemiec. Dla uniknięcia jakichkolwiek z tego powodu błędnych opowieści, zaznaczamy, iż gościem tym nie był kanclerz niemiecki, lecz jego kuzyn ze Śląska. Dla dobra informacyj pismo owo błędną wiadomość swoją powinno sprostować.
Korwin.