Genealogia a literatura

Więcej
8 lata 2 miesiąc temu #23644 przez Michał Urbaniak
Replied by Michał Urbaniak on topic Genealogia a literatura
I jeszcze dwa ciekawe fragmenty - o małżeństwie i o śmierci:

"Zośka od Bachledy wydaje się dzisiaj za Wojtka Galicę z Kościeliska. Właśnie jadą do ślubu. Wojtka nazywano powszechnie Mamcorzykiem, ponieważ ojciec jego nosił bliżej nie wyjaśnione przezwisko Mamcorz. (...) Mamcorzykowie będą się budowali na Nędzówce, ojcowiźnie pana młodego. Klimka biorą ze sobą jako zaczątek rodziny, na za wspomożenie domu, jak mówili sąsiedzi z dowcipnym
uśmiechem, pozbawionym jednak ironii. Chłopczyk ma siedem lat, przyda się na gospodarstwie, Ubrać go na razie nie trzeba, bo dzieci chodzą w górach zimą i latem w samych koszulach i boso. A
bydło przy domu już zapaść potrafi, przyniesie drzewa z jaty, wody z potoku w konewce.
Na razie, do czasu wzniesienia domu, młodzi będą mieszkali na Groniku Nie bardzo mogli się zgodzić w gazdowaniu z rodzicami, kłócili się, zięć był trochę nagły. Przez pewien czas Zośka mieszkała na Olczy u starej Chramculi. Wojtek zwoził drzewo sanną, począł je obrabiać od Wielkiego Tygodnia; tu każdy prawie góral jest budarzem; czyli cieślą, a z drzewem narabiają wszyscy
od młodości. Zośka pomagała dzielnie mężowi przy pracy, obciosywała tramy siekierą niby chłop. Przyjaźniła się z młodą Chramcową, z domu Bukowską, kościeliszczanką, która mieszkała w
Zakopanem na Chramcówkach. (...) Czy kochała Wojtka? Tu się nikt o to nie pyta, to nieważne, to
się nie liczy i nikt się z tym nie liczy. Sprawy małżeństwa załatwiają między sobą rodzice obu stron: kto, co, ile daje. Czasem jeszcze zapytują się parobka, czy chce dziewkę; nie, czy ją kocha. Ale i to nie wchodzi w grę. O miłości nie ma mowy jako o warunku małżeństwa. Uczucia przywiązania, zgodność, harmonia rodzą się u małżonków z latami na podłożu wspólnej pracy, bo ona stanowi istotny sens małżeństwa i jego więź według moralności góralskiej. Praca we dwójkę na gospodarstwie - oto, czym jest życie małżeńskie. (...) Szanse matrymonialne płci żeńskiej są tu zawsze mniejsze od możliwości mężczyzn. Chłopskie przysłowie powiada słusznie: Pierwej słomiany parobek się ożeni, niź złota dziewka wyda. W tym stanie rzeczy Zośka nie miała wyboru. Wzięła tego; kto wyraził ochotę, kogo jej podsunęli rodzice. Teraz nie ma miejsca na marzenia, teraz zaczyna się życie małżeńskie, czyli praca. Dostała od ojca mórg pola, dołączyła go do dwóch mężowskich; chudobne gazdostwo; nie pytajcie o miłość. Wojtek Galica uważał, że łaskę robi Zośce żeniąc się z nią. Ale wyczuł w niej dobrą, pracowitą gospodynię i nie pomylił się. A ona może i kochała go trochę za to, że zechciał się z nią ożenić."

" Klimek miał lat dwanaście, kiedy umarła mu matka. Podobno oberwała się przy budowie domu i szopy, które zbudowali własnoręcznie oboje z mężem w ciągu dwóch lat. I tak już odtąd kwękała, nie mogąc wrócić do zdrowia. Nie popuściła jej ta choroba do końca. Po prawdzie mówiąc to już w dzieciństwie wydarła się z objęć śmierci gruźliczej. Był u niej ksiądz jegomość, wyspowiadała się przed nim nabożnie, namaścił ją olejami i czekała na śmierć. Ze dwa tygodnie czekała, przygotowana na zgon, Przezorny mąż dał już nawet zbić trumnę Budzowi. Trumna także czekała ponad tydzień (w szopie u Budza). Wieczorem przychodzili do chałupy Mamcorzyka ludzie z sąsiedztwa, a także i z dalsza, aby w myśl zwyczaju pożegnać się z umierającą i odpytać, czyli wzajemnie się przeprosić. Klimek siedział boso przy łóżku i płakał. Nie miała może dla niego ta matka zbyt wiele serca, ale jakże można było serce podzielić między pięcioro dzieci, z tego czworo małoletnich, skoro się ma poza tym wszystkim jeszcze gospodarstwo na głowie? Płakał rzewnie nad matką i nad sobą. wiedział, że z jej śmiercią zniknie ze świata drobna iskierka uczucia, jaka go wiązała z ludźmi. Przekleństwo
urodzenia wisiało nad nim i tylko matka była pozbawiona lekceważenia i pogardy, jaką wszyscy żywili dla bęsia. Ona jedna niewątpliwie kochała go na swój sposób. Od dzieciństwa twardy los
był jego udziałem. Wszakże ojczym wziął go w swój dom tylko dla pasienia i innych posług, a teraz używa go do roboty i do bawienia dzieci. Ojczym nie lubił Klimka, złościł się na niego o
byle co, nieraz go i uderzył. (...)
Na co umierała młoda Galicowa? Jedni mówili, że wskutek oberwania, drudzy, że na zapalenie płuc. Napiła się wody, gdy była zgrzana, i stąd ją chorość wzięła. Któż może dociec prawdy, kiedy w tej wsi nie znano lekarza?"
The following user(s) said Thank You: Krzysztof R. Osada, Małgorzata Flis /Cieśla/

Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.

Więcej
7 lata 6 miesiąc temu #27224 przez Michał Urbaniak
Replied by Michał Urbaniak on topic Genealogia a literatura
Ostatnio przeczytałem dwie bardzo ciekawe z genealogicznego punktu widzenia nowele Henryka Sienkiewicza.:

- Jamioł - króciutki tekst, którego bohaterką jest osierocona przez matkę dziewczynka. Sierotkami ponoć opiekuje się jamioł (czyli anioł), ale... Więcej nie zdradzę. Przejmujący obrazek o losie sierot w tamtych czasach. Cały tekst można znaleźć tutaj:

pl.wikisource.org/wiki/Jamioł

- Za chlebem - opowiadanie o pewnym chłopie i jego córce, którzy porzucają swoje ziemie, aby rozpocząć życie w Ameryce.

Polecam!
The following user(s) said Thank You: Kinga Cisowska Vnuk

Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.

Więcej
6 lata 10 miesiąc temu #30141 przez Michał Urbaniak
Replied by Michał Urbaniak on topic Genealogia a literatura
Niedawno przeczytałem książkę, która wiele mówi m.in. o polskiej wsi. To "Życie Lali przez nią samą opowiedziane" Heleny Karpińskiej. Niektóre z tych opowiadań/felietonów poświęcone są czasom przedwojennym. I jest tu taki fragment o umieraniu starych ludzi:

"Na wiosnę się umierało. Zimą schowani w chałupie, jakoś się starzy przed Kostuchą pod pierzynami ukryli. Ale gdy pierwsze słoneczko wyciągnęło ich przed próg chaty, gdy spróbowali zajdę chwastów do domu przydźwigać, sieczki narżnąć, pokrzyw z kartoflami kaczętom i gęsiakom naszykować, wychodziło, że już są do niczego, że sił nie mają. Więc siadali w sadku na stołeczku i czekali. Niedługo. Potem jednemu dzwonił dzwon, innemu sygnaturka - pouważaniu, ile kto księdzu na pogrzeb dał - trochę się wódki wypiło, trochę pożałowało, jeśli dobry gospodarz lub dobra gospodyni odeszli, i znów dzień codzienny nastawał, a o starym zapominało się co rychlej. Chyba że nie było komu dziecka bawić, no to się wzdychało - a bywało i tak, że i to dziecko niebawione, zostawione w domu z muchami pod pierzyną, szło za babką. Takiemu czasem i sygnaturki pożałowano. Bóg dał, Bóg wziął, będzie drugie, tego nigdy nie zabraknie".
The following user(s) said Thank You: Andrzej Kuśnierczyk, Maria Nowicka-Ruman, Tomasz Filipczyk

Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.

Więcej
6 lata 3 miesiąc temu #32014 przez Andrzej Kuśnierczyk
Replied by Andrzej Kuśnierczyk on topic Genealogia a literatura
Relacje między literatura a kultura bada prof. Ewa Kosowska , polecam jej publikacje:
- Postać literacka jako tekst kultury. Rekonstrukcja antropologicznego modelu szlachcianki na podstawie „Potopu” Henryka Sienkiewicza. Wydawnictwo Śląsk, Katowice 1990, ss. 288.
- Eurosarmata: o postawach i wyborach Henryka Sienkiewicza. Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego, Katowice 2013, ss. 245.
- Negocjacje i kompromisy. Antropologia polskości Henryka Sienkiewicza. Wydawnictwo Naukowe Śląsk, Katowice, 2002, ss. 270.
Ponadto: Antropologia literatury. Teksty, konteksty, interpretacje. Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego, Katowice 2003, ss. 177.
The following user(s) said Thank You: Michał Urbaniak

Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.

Więcej
5 lata 7 miesiąc temu #34220 przez Michał Urbaniak
Replied by Michał Urbaniak on topic Genealogia a literatura
Powracam do tego tematu, bo sięgnąłem po "Pomór" Władysława Orkana. To historia zarazy we wsi, która wybuchła w latach 1847-1848 - Orkan napisał ją na podstawie wspomnień matki. Oczywiście, dotyczy to konkretnego miejsca i konkretnej (fikcyjnej) rodziny, ale biorąc pod uwagę, ile zgonów trafia się w tych latach w księgach metrykalnych, można założyć, że podobne sceny rozgrywały się na wielu polskich wsiach.
Bardzo polecam - powieść poraża autentyzmem.

Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.

Więcej
5 lata 7 miesiąc temu #34224 przez Małgorzata Flis /Cieśla/
Replied by Małgorzata Flis /Cieśla/ on topic Genealogia a literatura
Witam
Panie Michale uwielbiam Pana kącik literatury,
staram się czytać polecane pozycje , choć niektóre przeczytane/ lektury/ ale chętnie wracam do nich dzięki Panu, proszę nas raczyć tak wspaniałymi książkami

gorąco pozdrawiam
Małgosia
The following user(s) said Thank You: Michał Urbaniak

Please Zaloguj or Zarejestruj się to join the conversation.

Czas generowania strony: 0,000 s.
Zasilane przez Forum Kunena

Logowanie